sobota, 8 lutego 2014

Chapter 4

{listopad, 2013}

Blue's POV
     Chciałabym nigdy nie marzyć o dostaniu się na UCLA, jednej z najtrudniejszych szkół, do jakiej tylko mogłam się dostać i studiowaniu medycyny.
     Ledwo jestem w stanie wstawać z łóżka, by spotkać się z przyjaciiółmi, a później wracać do swojego pokoju. Mimo tych wszystkich problemów kocham moje nowe miasto! Kocham tutejszych ludzi i klimat!
     Los Angeles jest fajnym i miastem o dużym zaludnieniu.
     Co kocham w tym uniwersytecie? Nieskończoną ilość domówek oraz przystojnych studentów. I jeszcze jedna rzecz sprawia, iż jestem jeszcze szczęśliwsza - umawiam się z Dylan'em Matthews'em!
     Na każdej imprezie starałam się flirtować z nim. Gdy pewnej nocy będąc pijanym, zawoła mnie do siebie i po prostu... po prostu zakochałam się w nim.
     Tamtej nocy pierwszy raz całowałam się z nim i było całkiem nieźle!
     Od razu przypadliśmy sobie do gustu, zaczęliśmy rozmawiać ze sobą i wciąż żartować.
     Kilka tygodni temu, oficjalnie zostaliśmy parą, a największy przystojniak college'u jest teraz moim chłopakiem.
     Świetnie, prawda?
     Jedyną 'wadą' Dylan'a jest to, że chłopak jest czasem szalony, zbyt szalony oraz ma lekką obsesję na moim punkcie, ale eh... jest gorący.

***
     Byłam w moim pokoju, kończyłam pisać dziesiątą stronę wypracowania na jutro. W ciszy i skoncentrowaniu wciskałam klawisze na komputerze, kiedy przerwało mi pukanie do drzwi.
     - Hannah, nie mów mi, że znów zapomniałaś klucza! - Burknęłam pod nosem.
     Hannah to moja współlokatorka.
     Kolejny stukot.
     Westchnęłam, co jeżeli to był jakiś seryjny morderca?
     Powoli zbliżyłam się do drzwi. W dramatyczny sposób rodem z thillera odwróciłam się i otworzyłam drzwi. Stał tam Dylan, pochylając się na framugą drzwi.
     Sapnęłam - nie pozwalałam mu przychodzić do siebie. Szybko wciągnęłam chłopaka do środka i zamknęłam drzwi.
     - Dylan, nie chcę mieć kłopotów.
     - Kotku, nie będziesz mieć kłopotów. Wezmę całą winę na siebie.
     Wzruszyłam ramionami.
     - O co chodzi?
     - Zdecydowałem się Cię odwiedzić. - Uśmiechnął się, a następnie wolno pocałowałam jego usta.
     Pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny. Moje palce plątały się w jego włosach. Nasze języki zderzały się ze sobą. Ręce chłopaka wędrowały wzdłuż mojej talii i zacisnęły się na moich pośladkach. Jęknęłam.
     - Mmm, chcesz poderwać mnie tej nocy? - Na jego twarzy pojawił się uśmiech łobuza, delikatnie pieścił mój policzek.
     Mój nos zderzał się z jego.
     - Hannah wróci z meczu koszykówki i będzie tu aż do rana.
     Dylan uśmiechnął się szeroko, pocałował mnie jeszcze mocniej.
     - Później będzie jeszcze fajniej...
     - Ugh, ale ja poważnie muszę odrabiać tą pracę domową. - Skierowałam się w stronę podręczników i zeszytów porozrzucanych po biurku i łóżku, jakby po pokoju przeszło tornado.
     - Cholera! - Wymamrotał, co spowodowało, iż uśmiechnęłam się. - Zabiję się!

***
Harry's POV

     "Harry, ożeń się ze mną!", "Kocham Cię!", "O mój Boże, Harry, pieprz mnie!"- Patrzyłem na dziewczyny, które wykrzykiwały najróżniejsze wyznania. Mrugnąłem do nich. Patrzyłem na ich omdlewanie i uśmiechnąłem się pod nosem - normalna reakcja dziewczyn na nasz widok.
     Skończyłem właśnie podpisywać kartkę z moją podobizną i wręczyłem ją dziewczynie, która ważyła co najmniej tonę... Ale tylko to odróżniało ją od wszystkich innych.
     Blue Elizabeth Anderson.
     Tak, to ona była tą jedyną, niepowtarzalną dziewczyną. Lecz przed ukończeniem szkoły nienawidziła mnie z dnia na dzień coraz bardziej...
     Nic nigdy nie miało tego zmienić - nienawidziłem jej, a ona mnie... Jaki w tym problem?
     Mieliśmy właśnie koncert w Los Angeles, fani za kulisami zachowywali się prawie jak zwierzęta w klatkach, lecz to właśnie było dla mnie i dla chłopaków najlepsze. Jeżeli chcielibyśmy w jakiś sposób uciec z wszechwładnych objęć fanek, dawno bylibyśmy już martwi.
     Ciągle przypominam sobie o tych nocach sprzed kilku lat z tą drętwą dziwką.
     Będąc już w tym świecie, świecie idealnym, móc zapomnieć o niej.
     Uśmiechnęłam się, ponieważ fani mrugali i machali do nas. Ich krzyki były tak głośne, że chłopcy zatykali sobie uszy, na co uśmiechnąłem się sam do siebie.
     Tak, wiedziałem, że dziewczyny mnie kochają.
     Gdy wreszcie wraz z Liam'em, Louis'em, Zayn'em i Niall'em dotarliśmy do autobusu, byliśmy zupełnie wyczerpani.
     - Wow, to było niezwykłe show! - Zmęczony Liam odetchnął.
     - Dużo ładnych dziewczyn... - Zaśmiałem się, oparłem się na kanapie.
     - Oh, Harry błagam... Zawsze masz oko na jedną i tylko jedną dziewczynę. - Zayn zignorował swój dzwoniący telefon.
     - Nigdy! - Uśmiechnąłem się. - Związki są niczym, są zwykłym zmartwieniem.
     - Spójrz na mnie, szczęśliwego chłopaka w związku. - Zayn zripostował, na co wywróciłem oczami.
     - Chłopie, może powinieneś posłuchać Zayn'a. Popatrz na siebie... - Zjadliwie powiedział Niall.
     - Mam popatrzeć na siebie, czemu? Jestem w końcu nastolatkiem, który chce mieć pieprzoną zabawę ze wszystkiego.
     - Daj chłopakowi się wyszaleć. To kiedyś nauczy go rozsądku... - Louis zaśmiał się.
     - Gówno prawda! - Burknąłem, kopiąc Louis'a w kostkę.
     - Gorzka prawda! - Liam zawołał z tyłu busa, przebierając koszulkę.
   
***
Blue's POV
     Kiedy skończyłam całą pracę domową, mogłabym zrobić, czego zapragnąłby tylko Dylan, lecz była godzina jedenasta w nocy, a chłopak spał w łóżku Hannah.
     Uśmiechnęłam się, podkradłam się do niego i wskoczyłam do łóżka obok niego.
     - Mmm, hej. - Wyszeptał, nadal miał zamknięte oczy. Dziobnęłam go w usta i czule przytuliłam, silne ramiona Dylan'a owijały się wokół mnie.
     Najwyższy czas na ważne wyznanie dotyczące Dylan'a:
     Chłopak nadal jest prawiczkiem. Jeżeliby policzyć, chodzimy ze sobą już około pięciu miesięcy. I ani razu nie posunęliśmy się dalej, niż pocałunki czy przytulanie.
     Zaskakujące jest to, iż jedynym chłopakiem, który kiedykolwiek zaspakajał me potrzeby był Harry Edward Styles...
     Spotkania z nim prowadziły do tylko jednego, tylko Harry potrafił zdobywać jeszcze większe moje zainteresowanie każdej następnej nocy.
     Lecz przypominam sobie jak przed zakończeniem szkoły, uczyłam Harr'ego przez kilka miesięcy i później, gdy wbrew samej sobie musiałam przestać to robić. Powiedziałam mu wtedy dużo, o wiele za dużo... A co teraz? Naprawdę mam powiedzieć, co się teraz z nim dzieje?
     Harry jest teraz w niezwykle sławnym brytyjsko-irlandzkim zespole sławnym na cały świat. Wątpię, czy to, czym chciał zająć się w życiu, był właśnie śpiew...
     Życie rzeczywiście potrafi zaskakiwać... Nie zawsze w dobrym tego słowa znaczeniu...
     - Dylan... - Wyszeptałam mając nadzieję na odpowiedź. Jedyną odpowiedzią jaką uzyskałam było chrapnięcie. Westchnęłam, odwróciłam się plecami do twarzy chłopaka.
     Kto mógł wiedzieć, w którym miejscu na świecie jest teraz Harry.
     Dla mnie równie dobrze mógłby być w tej chwili martwy.
     Tak naprawdę - nie obchodzi mnie to!

6 komentarzy:

  1. Spuer.
    Wpadnij http://life-story-of-love-and-pain.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. http://prosze-zostan-na-zawsze.blogspot.com/ Hej ;* Opowiadanie o 1D ! Wpadniesz ? Zachęcam do komentowania ! ; - )))

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, bardzo fajny :D Czekam na next :* Bardzo się rozpisałam, wiem..
    Pozdrawiam xoxox
    PS Napisałaś mi, że jestem wytypowana do Coś do poczytania, zapisałaś mnie itp, ale nie do końca wiem o co w tym chodzi... c: Bardzo proszę o wyjaśnienie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiaaaaaaammmmmm czekam z niecierpliwością na następny ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. - Gówno prawda! - Burknąłem, kopiąc Louis'a w kostkę.
    - Gorzka prawda! - Liam zawołał z tyłu busa, przebierając koszulkę.

    Kocham ten fragmrnt skarbie... żałuję trochę, że drogi Harryego i Blue się rozeszły, jednak to daje możliwość więkrzej ilości rozdziałów, czyż nie. Aż muszę się uśmiechnąć ;)

    I ten no... Aaa! Harry e LA i Blue w LA... Harry, który morzr mieć każdą i Blue, która ma w łóżku gorącego prawiczka... wiem, że i tak będą razem i nie mogę się doczekać, jak ty ich złączysz słońce.

    No cóż... byłam potworem i nie komentowałam, więc lecę dalej czytnąć i zkomentować. (Czytnąć... lol *strzela faceplama*)

    Kooooooocham to!!!!! <3
    Natali

    OdpowiedzUsuń
  6. Dopiero teraz znalazłam tego bloga i przepraszam że wcześniej nie komentowałam ale byłam tak zajęta czytaniem go *-* Boski <3 Blue ma być z Harry'm ! :D Heheh XD

    OdpowiedzUsuń