sobota, 15 lutego 2014

Chapter 6

Blue's POV
     - Haha! O Mój Boże, jesteś tak zabawny... - Hannah chichotała prowadząc rozmowę z Niall'em. Każdy spytałby teraz: "Jakim cudem Hannah sprawiła, ze Niall Horan z One Direction odezwał się do niej?".
     Uh, najprawdopodobniej cudem tym był jej nietuzinkowy wygląd i perfekcyjne ciało.
     - Hannah, chodźmy już! - Warknęłam marszcząc czoło.
     - Oh, Blue, proszę. Jesteś mi to winna, po tym jak zostawiłaś mnie wtedy zdezorientowaną. - Zmierzyła mnie wzrokiem. Niall spojrzał na mnie, a zaraz potem na moją przyjaciółkę. Byliśmy na tyłach areny, kilka kroków od automatu z napojami.
     - Ah, to Ty jesteś tą dziewczyną, którą prawie przydeptano! - Uśmiechnął się pogardliwie.
     - Aww, pamiętasz mnie... - Powiedziałam sarkastycznym tonem, krzyżując ręce na klatce piersiowej.
     - Czy ona zawsze jest tak sarkastyczna? - Spytał Niall, najprawdopodobniej Hannah'y, na co podniosłam jedną brew.
     - Dziewczynie hormony buzują, norma. - Wkurzyłam się słysząc słowa przyjaciółki. - Wyobraź sobie, że okazuje się, że Blue zna Harr'ego, a nawet nie zechciała nas poznać ze sobą...
     - Znasz Harr'ego? - Niall spojrzał na mnie podejrzanie, westchnęłam.
     - Nie w dobrym tego słowa znaczeniu...
     - Nie ma dziewczyny, która znałaby go 'w dobrym tego słowa znaczeniu'. - Zaśmiałam się lekko, gdy usłyszałam to z ust chłopaka. Z pewnością była to prawda. - Później idziemy na obiad. Przydałyby się jakieś dwie śliczne dziewczyny do towarzystwa.
    - Um, ja będę zajęta.
     - Blue! Dla Twojej wiadomości to Niall z One Direction!
     - Nie obchodzi mnie to! Nigdy nie chciałam przychodzić nawet tutaj! - Wywrzeszczałam gniewnie.
     - Dobrze, więc Harry musiał Ci coś zrobić, dlatego właśnie nie chcesz go znać... - Powiedziała Hannah wymachując rękami w powietrzu.
     - Wow, jesteś taka bystra... - W mojej wypowiedzi ukryty był sarkazm, którego najprawdopodobniej nie udało się odczytać mojej przyjaciółce i Niall'owi.
     - Przyjdziecie na ten obiad, prawda? - Niall nadal nalegał.
     Hannah i Niall nadal ze sobą romansowali, aż zbierało się mi na wymioty.
     Pisnęłam, wpatrywałam się w nich wiercąc się w miejscu. Może chciałam zwrócić na siebie uwagę...
     To nie może się dziać naprawdę... Nie mogę iść na ten obiad. Nie z nim...

{dwie godziny później}
     Gniewnie przeżuwałam kawałki jedzenia, spoglądałam na przemian, na Hannah'ę, a potem na Harr'ego. Ostatnią rzeczą, którą chciałam robić w tej chwili było wpatrywanie się w jego twarz.
     - Więc Blue, opowiedz coś o sobie - Liam uśmiechnął się uprzejmie, przełknęłam kawałek potrawy.
     - Er, studiuję właśnie na UCLA. Um... Studiuję prawo i medycynę.
     - Wow, nieźle! Harry miał pójść do colleg'u, ale później pojawił się X-Factor, zespół. - Powiedział Louis.
     Zmieszał mnie. Harry? Chciał pójść do colleg'u? Nie miało to dla mnie żadnego sensu...
     - Naprawdę? A na jaki kierunek chciałeś pójść? - Zwróciłam się do Harr'ego podnosząc brew.
     - Prawo i socjologię.
     Byłam jeszcze bardziej zdziwiona, że chciał studiować na tym samym wydziale, co ja.
     - Interesujące... - Wymamrotałam jedząc resztki posiłku.
     - Blue, możemy porozmawiać sam na sam? - Zdeterminowany głos Harr'ego wystraszył mnie. 
     - Jasne... - Wstałam ze sowje miejsca i poszłam za chłopakiem.
     Co ja kurwa robiłam?
     - Naprawdę miło Cię znów zobaczyć. - Oddychał ciężko wiercąc się w miejscu. - Mówiłem to poważanie - gdy tylko będziesz kogoś potrzebowała, zadzwoń do mnie. - Powiedział wolno.
     - Ja mam chłopaka. Nie mogę robić już takich rzeczy.
     - Jak długo już z nim jesteś?
     - Musisz się tym interesować? - Podniosłam brew.
     - Nie, ale próbuję to wszystko zrozumieć.
     - Dobrze, więc jesteśmy ze sobą... już od pięciu miesięcy.
     - Okej, byłaś już z nim w łóżku?
     - Uh... Ja...
     - To oczywiste. Więc to co mówiłem, jeżeli będziesz potrzebowała seksu, jestem otwarty na wszelkie propozycje. Nie będziesz go przecież zdradzała, jeżeli choć raz zrobisz przyjemność samej sobie.
     - Więc mówisz, że... - Jąkałam się. - Więc mówisz, że możemy nadal kontynuować nasz dawny układ? - Powiedziałam na jednym wdechu.
     - Czy muszę powtarzać?
     Zaśmiałam się.
     - Nie, nie musisz.
     - W takim razie wszystko ustalone... Zostajemy z chłopakami w Los Angeles jeszcze dwa miesiące. Wiesz, chodzi o 'te sprawy': nowy album, kilka koncertów i gali, wywiady, spotkania z fanami.Jest tego wszystkiego całkiem sporo.
     Skinęłam głową.
     - Spoko. Pamiętaj, nie możemy nikomu o tym powiedzieć.
     - Wiem. Musimy ukrywać się jak za dawnych lat, nic tego nie zmieni. - Wyszeptał przyciągając mnie do siebie. Czułam na sobie oddech chłopaka.
     - Tak, nic tego nie może zmienić... - Wymamrotałam.
     - Więc to nasz plan, i co jeszcze?
     - Możesz przychodzić do mojego akademika w piątki lub w soboty, a ja będę przychodziła do Twojego busa w środy i poniedziałki. - Odpowiedziałam.
     - Co, serio?
     - Harry, cholera - tylko żartowałam!
     - Przez chwilę zabrzmiałaś dość poważnie. - Uśmiechnął się łobuzerko. - Wystarczy, że zadzwonisz lub napiszesz.
     - Spoko.
     W co do cholery ja się pakuję?

4 komentarze:

  1. Wychodzi, że bd pierwszą osobą, która to skomentuje *.*
    więc tak, rozdział bardzo mi się podobał c: W co Blue się pakuje?! Nwm czy to dobrze się skończy...
    Nie bd się rozpisywać, tak jakby brakuje mi słów :D
    Pozdrawiam xoxox

    OdpowiedzUsuń
  2. yesssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssss , supeeeeeeeeeeeeeeeeeeerrrrrrrrrrrr !!!!!!!!!!!!!!!1

    OdpowiedzUsuń
  3. Co ona kurwa robi!?
    W co do cholery ona się pakuje... kurwa!

    Matko... nie ogarniam. Dziewczyna ma chłopaka... matko ja nie wiem vo mogę powiedzieć. Serio! Namieszałaś mi w głowie kochanie.........
    Ugh! To było takie... dobre. Aaaaa! No paczaj co mi zrobiłaś. Zamiast muzgu mam budyć albo jakiś kisiel.
    Jestem głupia i O BORZE.
    Czekaj! Dochodzę do siebie... prawie. Daj minutkę...
    Czyli tak... Hannah i Niall mają się ku sobie. To jest pewne.
    Blue i Harry odbowili dawny układ. Już rozumiem.
    Czyli...
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    Będzie seks.... Aww! Jaka podjara (ja jestem normalna, okey?)!
    nie...
    Oh God! Sama siebie nie poznaje i pfff.
    Podoba mnie sie!

    Ps: Unikaj powtórzeń kochanie, ok? Czasem to tak jakoś, źle brzmi.
    No patrz! Na normalny komentarz mnie nie stać, a opieprzyć cie mogę... wybacz! Naprawdę!
    No... ja kończę...
    NIE
    Daj mi jakoś znać, że uważasz mnie jeszcze za, w miarę normalną, ok?

    No! Już naprawdę pa!
    Kochająca i powoli dochodząca (bez skojarzeń!) do siebie
    Natali :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak to cztam i jedno wielkie

      CO KURWA!?!?!!?!?!???!?!!!?!???!?!??!!??!!!????!!?!?!?!

      chodzi mi po głowie...

      Usuń